Śnieżka zimą 2023 r.

Trasa: Świątynia Wang - Pielgrzymy - Słonecznik - Dom Śląski - Śnieżka - Strzecha Akademicka - Samotnia - Świątynia Wang

Myślę, że zima jest najpiękniejsza w górach. Biało-niebieski krajobraz i ośnieżone iglaste drzewa tworzą razem bajkowy klimat. Cieszę się wtedy jak dziecko.

Prognoza pogody jest bardzo optymistyczna, pakujemy się więc i ruszamy w kierunku Karkonoszy. Śnieżko nadchodzimy!

Wybieramy żółty szlak od Świątyni Wang w stronę Pielgrzymów i Słonecznika. Okutani od stóp do głów dziarsko ruszamy w drogę.

Wokół pachnie mrozem i iglastymi drzewami. Powietrze jest idealnie przezroczyste. Nie możemy doczekać się widoków na górze!

Pierwszy punkt na trasie to Polana, gdzie znajduje się węzeł szlaków. Kierujemy się dalej za znakami szlaku żółtego w prawo.

Pogoda nam dopisuje. Świeci słońce. Niebo ma intensywny, niebieski odcień. Wszystko wokół otula biała kołderka. Jest niewypowiedzianie pięknie.

Od Polany do Pielgrzymów mamy 30 minut marszu. Bardzo lubię te tchnące odwiecznym spokojem, tajemnicze, majestatyczne skały.

Od Pielgrzymów kierujemy się dalej szlakiem żółtym na Słonecznik, od którego dzieli nas 1,2 km. Na tym etapie mamy 215 m podejścia. Stopniowo wychodzimy z lasu. Teraz gdy nie chronią już nas zaciszne drzewa, wiatr daje o sobie znać.

Warto w tym miejscu oglądać się za siebie, bo widoki są cudne.

Po dotarciu na grzbiet Karkonoszy siadamy na ośnieżonych głazach koło Słonecznika (1423 m n.p.m), by trochę odpocząć. Z tego miejsca mamy ok. 1 h 20 minut drogi do schroniska Dom Śląski. Moim zdaniem to najprzyjemniejszy odcinek trasy.

Trasa biegnie teraz spokojnie grzbietem. Przed nami wyraźnie odznaczająca się na tle innych szczytów Śnieżka. Im bliżej niej, tym więcej turystów spotykamy. Przy Domu Śląskim jest już spory tłok. W schronisku robimy krótki postój na herbatę.

Wiatr na szczycie Śnieżki jest bezlitosny. Za to widoki zdecydowanie zapierają dech w piersiach.

Schodzimy ze Śnieżki i niebieskim szlakiem przez Samotnię wracamy do Karpacza. Kolejna wspaniała przygoda za nami.