Kajakowy spływ Wieprzem: trasa Siostrzytów–Serock dla każdego
- Kacper
- 19 cze
- 4 minut(y) czytania
Szukasz spokojnego spływu kajakowego na weekend lub dłużej?
Odcinek Wieprza od Siostrzytowa do Serocka to lekka, przyjemna propozycja, idealna nawet dla początkujących. Rzeka jest łatwa w nawigacji, bez przenosek i sztucznych przeszkód. Po drodze znajdziesz miejsca postojowe, ciekawe widoki i dziką naturę. Możesz płynąć z własnym sprzętem lub wypożyczyć kajak na miejscu.
Poniżej znajdziesz opis dwudniowego spływu z praktycznymi wskazówkami.
Dzień 1 – Spływ kajakowy z Siostrzytowa do Łęcznej
Startujemy w miejscowości Siostrzytów, na rzece Wieprz – trzeciej najdłuższej rzece województwa lubelskiego (303 km długości, z czego ok. 192 km spławne). Nasz odcinek to nieco poniżej 100 km, zakończony w Łęcznej.
Kajak wodujemy z lewego brzegu rzeki – tuż przed mostem. Jeśli korzystasz z wypożyczonego sprzętu, auto można zostawić w firmie, która go udostępniła. Z własnym kajakiem też nie będzie problemu – w okolicy znajdzie się miejsce do zaparkowania.

Płyniemy wiosną – w kwietniu, więc pogoda jest zmienna. Raz słońce, raz przelotny deszcz i chłodny wiatr – typowe „kwiecień plecień”. Warto mieć pod ręką kurtkę przeciwdeszczową albo poncho.
Wieprz w tym miejscu jest wąski i meandrujący, ale nurt spokojny – idealny nawet dla początkujących. Nie natrafiamy na żadne jazy, śluzy ani przenoski. Rzeka płynie przez Nadwieprzański Park Krajobrazowy, oferując piękne widoki i kontakt z dziką przyrodą. Po drodze widać łabędzie, kaczki, bociany, a nawet żurawie.

Jedno z pierwszych miejsc postojowych to wiata z WC w Łysołajach – prowadzona przez lokalne gospodarstwo agroturystyczne. Świetne miejsce na krótki odpoczynek. Dalej mijamy Jaszczów, a po kilku godzinach rzeka zaczyna się poszerzać – meandry robią się łagodniejsze.
W pewnym momencie rzeka rozdziela się na dwie odnogi – uwaga: płyniemy lewą, bo prawa była nieprzepływna.
Po drodze mijamy dwór w Łańcuchowie (z 1903 roku), widoczny z rzeki – jedna z ciekawszych atrakcji tej części trasy. Dzięki dość wysokiemu poziomowi wody, wiele naturalnych przeszkód było ukrytych, co ułatwiało płynięcie. Tylko raz musieliśmy przepływać pod powalonym drzewem – poza tym rzeka była czysta.
Na nocleg wybieramy dziką plażę przed Łęczną – przyjazne, niskie brzegi i otwarte pole zapewniły spokojne zakończenie dnia.
Dzień 2 – Spływ kajakowy z Łęcznej do Serocka
Drugi dzień zaczynamy w Łęcznej. Jeśli chcesz zacząć spływ właśnie tutaj, nie ma problemu – jest sporo dogodnych miejsc do wodowania. My kontynuujemy trasę z poprzedniego dnia. Pogoda podobna – znów przeplatają się słońce i deszcz.
Pierwsze kilometry mijają spokojnie – rzeka płynie łagodnie, meandry są szerokie, a widoki przyjemne. Pojawiają się kolejne powalone drzewa, ale nie jako przeszkody – raczej jako naturalne dekoracje trasy.
W Kijanowie mijamy most. Tuż obok, na prawym brzegu, znajduje się wiata z ławkami i miejsce na ognisko – dobre na dłuższy postój. W sezonie na pewno bardziej oblegane, ale przy wiosennym spływie – pusto i cicho.
Płynąc dalej, po lewej stronie, można dostrzec pałacyk, obok którego również da się się zatrzymać. Kilka kilometrów dalej z lewej strony wpływa Bystrzyca – największy dopływ Wieprza. Niedługo potem, po tej samej stronie, mijamy ruiny zamku Firlejów. Są jednak dość oddalone od brzegu i trudno się tam dostać bezpośrednio z kajaka.

Z każdym kolejnym kilometrem rzeka się poszerza. W pewnym momencie Wieprz zaczyna przypominać szerokie, spokojne rzeki jak Narew – można płynąć bez wysiłku, słuchając tylko śpiewu ptaków. Jak poprzedniego dnia – żadnych jazów, śluz ani przenosek.
W miejscowości Serniki, przed mostem po prawej stronie, znajduje się kolejna wiata i sklep – dobra okazja, żeby uzupełnić zapasy. Tuż za mostem ustawiono tablicę ostrzegającą przed palami po starym drewnianym moście, ale przy naszym poziomie wody były całkowicie pod wodą.
Przy Górce Lubartowskiej mijamy wyspę – lepiej trzymać się lewego brzegu. Im bliżej końca, tym pogoda nam się poprawia. Ostatnie 20 km to spokojna trasa z kilkoma miejscami, gdzie można się zatrzymać – głównie na wyspach.
Na zakończenie dnia – tęcza. Serio. Lepszej puenty spływu nie mogliśmy sobie wymarzyć.

Praktyczne wskazówki + podsumowanie
Co warto wiedzieć przed spływem:
Sprzęt: Możesz płynąć własnym kajakiem lub wypożyczyć sprzęt na miejscu – w Siostrzytowie działa firma z możliwością zostawienia auta.
Pogoda: Trasa płynęła w kwietniu, więc pogoda bywała kapryśna – słońce, deszcz, chłodny wiatr. Zabierz kurtkę przeciwdeszczową, ubranie na zmianę i coś chroniącego przed wiatrem.
Trasa: Spływ był dwudniowy, ale można go wydłużyć lub skrócić – wszystko zależy od tempa. Rzeka jest spokojna, brak śluz, jazów i konieczności przenosek. Idealna dla początkujących i rodzin z dziećmi.
Postoje: Po drodze liczne miejsca na odpoczynek, plaże, wiaty, miejsca ogniskowe, a nawet dostęp do sklepów.
Nocleg: Możliwość nocowania na dziko – np. na plażach przy Łęcznej – ale w okolicy są też gospodarstwa agroturystyczne, jeśli ktoś woli więcej wygody.
Nawigacja: Jedyny moment wymagający uwagi to rozdzielenie rzeki na dwa koryta – trzymaj się lewej strony, prawa odnoga była nieprzepływna.
Czy warto?
Zdecydowanie tak. Ten odcinek Wieprza to świetna propozycja dla osób, które chcą po prostu płynąć, odpocząć i nacieszyć się przyrodą – bez stresu i bezpiecznie. To coś więcej niż klasyczne trasy po Roztoczu. Tutaj masz przestrzeń, dzikość, spokój i różnorodność – a jednocześnie łatwy dostęp do cywilizacji tam, gdzie potrzeba.
Idealna trasa na pierwszy w sezonie spływ, rodzinny wypad albo po prostu weekendowy reset. Jeśli szukasz przyjemnej przygody, która nie wymaga doświadczenia – Wieprz od Siostrzytowa do Serocka daje Ci dokładnie to.
Comments